francuz90 - 2 Luty 2010, 22:35 Temat postu: Koło zapasowe Witajcie !! 
Mam takie pytanie, a może bardziej proszę o poradę (w końcu piszę po to w tym dziale:P ) Zakupiłem sobie do mojego wozidełka skrzynkę basową, żadna rewelacja ale okazyjnie to aż się prosiło 
No i sprawa wygląda tak... Jak widać, moja Corsa jest zagazowana, więc butla jest na miejscu koła zapasowego...Czyli automatycznie koło zapasowe (dojazdówka) wylądowała w komorze bagażnikowej w pozycji pionowej (na szczęście) wraz z okluczowaniem i podnośnikiem, obok mojego nowego nabytku (skrzyni) Także miejsca mam tyle że moja mama ledwo mieści torbę z zakupami...a co za tym idzie... "po co Ci ta skrzynia" "miejsce tylko dziadostwo zajmuje" :nocom: Dzisiaj posurfowałem po alleszrocie i wyczaiłem taki oto wynalazek: Koło zapasowe w spray'u No i pytanie do was... Bo na allegro wiadomo, napisali, że super, hiper, rewelacja, KUPUJCIE :nocom2: Ale...diabeł tkwi w szczegółach zapewne, dlatego kilka pytań do was, specjaliści
- czy jak zaaplikuje to coś w kółko to będę je mógł potem "reanimować" ? czy cała opona do kosza? - czy jest to bezpieczne? żeby mi guma nie zleciała z felgi mojej super seryjnej w czasie jazdy :uuu: - na pewno czeka mnie po takim zabiegu wulkanizacja, ale z jakimi konsekwencjami? Odchudzi strasznie to portfel? Czekam na wasze opinie, porady, albo krytykę
Pozdrawiam Cichy18 - 2 Luty 2010, 22:48 Nie tylko nie to!! Opona po tym jest praktycznie nie do wyczyszczenia czyli do wyrzucenia dawidi89 - 2 Luty 2010, 23:12 To co tam się wpsikuje?? Piankę do okien?? :D
Cichy18 - 2 Luty 2010, 23:37
Piankę ale nie do okien;p Swojego czasu mając praktyki w jednym z serwisów Renaulta przyjechał pacjent z taka opona "na pompowana" pianka. Wszystkim czym się dało próbowaliśmy zmyć te gów** ale bez skutku. Wspomnę ze nie zawsze ta pianka pomoże. Na jakiś gwoźdź pomoże ale na rozcięta oponę już nie. Na koniec dodam ze jest ona bardzo żrąca francuz90 - 3 Luty 2010, 12:26 No to pozostaje mi dojazdówka w pozycji pionowej w bagażniku....:( Chyba że jeździć bez, ale zanim dojechałbym na flaku do wulkanizacji to bym miał jajowatą felgę 
fi'zi:k - 3 Luty 2010, 12:56 wiem z doświadczenia że takie wynalazki nic nie dają, raz kumpel przebił opnę na krawężniku i psiknął tym spreyem. efekt był taki że do domu musiał wracac na samej feldze z dziurawą oponą bo nie miał zapasówki a ta przebita do wyrzucenia. także nie polecam. |
||||||||
