[grubby]

Witam. Posiadam opla corsę B 1.4 90KM z 1996roku silnik ecotec 16V.

Gdzieś od pół roku mam problemy z odpalaniem, a dokładnie problem wygląda tak, że gdy odpalam corsinę to silnnik się dławi, jakby nie mógł wskoczyć na wyższe obroty. Gdy depnę gaz i podskoczy do 4k obrotów to wtedy silnik się stabilizuje i chodzi dobrze (jakby coś musiało się przepchać). Sytuacja ta zdarza się raz na 10-20 odpaleń, a poza tym autko chodzi dobrze. Dzisiaj natomiast długo go mieliłem i nawet dociśnięcie gazu zaraz po odpaleniu nie pomogło, bo gdy tylko puściłem gaz to obroty spadały (i zamiast się ustabilizować tak jak wcześniej się to działo) i auto gasło. Dodam, że leję paliwo 95 i 98 na zmianę. Nie jeżdżę na oparach. W ubiegłym roku wymieniłem wszystkie filtry i olej, a także rozrząd. Niedawno wymieniłem też pompkę, która była zawalona piachem i syfem. Dodatkowo pompka chodzi dość głośno i "piszczy" nie wiem, czy to dobrze?

Czytając forum natknąłem się na różne podpowiedzi, że to może być przepustnica, silniczek krokowy lub przepływomierz. Narazie nic z tych rzeczy nie wymieniłem, bo nie znalazłem wpisu w którym ktoś by potwierdził co stanowi ten problem.

Zna ktoś przyczynę takiego dławienia?

[Banerx]

Miałem podobny problem sprawdź cewkę zapłonową o ile ją masz świece oraz kable.

[grubby]

[Banerx]

Być może tu leży problem, sprawdź te 2 rzeczy.

[grubby]

[Banerx]

ja w swojej śp. miałem NGK, albo NHK jakoś tak .

[grubby]

Byłem się dzisiaj podpiąć pod komputer, ale nic nie wykazał. Nawet sonda lambda jest ok, a myślałem, że będzie nie tak, bo zauważyłem zawyżone spalanie... Mechanik powiedział, że nie wie, co to może być, ale po niedzieli wymieni świece i chyba mu powiem, żeby krokowy też przeczyścił lub wymienił, bo dzisiaj zaczęły mi falować obroty na biegu jałowym (między 1000-1200).

[grubby]

Okazało się, że winę sprawował czujnik pomiaru temperatury. Wymieniłem dodatkowo świece. Łączny koszt z robocizną to 150zł Teraz śmiga, aż miło!