[swistak87]

Witam, wracałem dzisiaj z pracy i po jakimś czasie poczułem zapach benzyny (temperatura cieczy miała już ponad 90 stopni). Zajechałem do sklepu na chwile i po otwarciu samochodu uderzyła mnie ogromna woń benzyny wydobywająca się spod tylnej kanapy więc zdjąłem to obicie dotykam pokrywy pompy paliwa a ona była dosyć gorąca. No i wracając już do domu trochę jej depnąłem i nagle się zapalił "check engine" (Corsa jechała normalnie brak jakiś spadków mocy czy nierównych obrotów). Wróciłem zgasiłem i ponownie odpaliłem i "check" zgasł po odpaleniu. Nic z tym nie robiłem bo już ciemno, nasuwa mi się pytanie czy czasem nie zaciera się pompa paliwa tworząc tak wysoką temperaturę??? Nic podobnego nie znalazłem. Boję się żebym nie wyleciał w... Corsa B X12SZ, aktualnie prawie 116 000 km przebiegu i oryginalny katalizator który już brzęczy

[yosh]

Nie bardzo wiem jak to rozumieć , czy nagrzana była metalowa rewizja baku paliwa (ta z której wychodzi zasilanie i powrót) ?

Paliwo przepływa przez silnik pompy zapewniając smarowanie i przede wszystkim chłodzenie uzwojeń wirnika , jeśli pompa wytwarza ciepło to coś tam może być z nią nie tak .

A może ktoś już tam zaglądał i niewłaściwie założył oring rewizji baku skoro czujesz zapach benzyny .
Nieszczelność jest czymś bardzo niebezpiecznym , w takiej sytuacji opary paliwa zmieszane z powietrzem mogą się zapalić , choćby od iskrzącego przewodu zasilania pompy .
Skoro pokrywa była gorąca to może nawet doszło już do zapłonu oparów i nawet o tym nie wiesz .

Naprawę najlepiej zleć komuś kto się na tym zna i wie jak się z tym obchodzić .
Do sprawdzenia zapewne będzie oring rewizji .

I PAMIĘTAJ
POD ŻADNYM POZOREM NIE TESTUJ SPRAWNOŚCI POMPY NA OTWARTYM ZBIORNIKU

[Paw_Trz]

A jak się okazuje do przegrania się pompy może też doprowadzić częsta jazda na rezerwie. Tutaj sobie można o tym przeczytać: http://www.iparts.pl/arty...zerwie,126.html
W sumie ja często jeżdżę na oparach, mało kiedy mam zalany pełny bak póki co jednak na szczęście żadnych nie było oznak jakiś awarii

[yosh]