[kamilzierke]

Jako młody kierowca do tej pory nie posiadałem własnego samochodu, takiego którym bym jeździł sam i o który tylko ja musialbym dbać. Co prawda pomykałem po mieście większość czasu Matizem (800ccm, wspomaganie, ABS) i muszę przyznać że jako miejskie autko sprawował się bardzo dobrze (przynajmniej ten konkretny egzemplarz). Autko było stosunkowo ciche, silnik brzmiał podobnie do jakiegoś elektrycznego z wyciszonej kosiarki, jeździło się zwinnie i przyjemnie mimo surowego wnętrza, palił niewiele (5-6l) przy mojej oszczędnej jeździe.Jakiś rok temu niestety musiałem się wyprowadzić i samochodzik został w domu rodzinnym. Pomińmy może w tym momencie historię kupowania przeze mnie auta, warto tylko nadmienić że moim faworytem jeśli chodzi o używane był właśnie Opel Corsa z jakimś niedużym benzyniaczkiem lub 1.5TD. Ostatecznie parę dni temu udało zakupić mi się trzydrzwiowe maleństwo (model City) z silniczkiem 1.0 za niewielkie pieniądze. Auto przed zakupem było sprawdzone w autoryzowanym serwisie Opla (zabuliłem prawie 2 stówy za to, ale wolałem to, niż jakąś tam stację), i zostało kupione z całą świadomością posiadanych przez nie wad.

Może o samym samochodzie:
Model: Opel Corsa B City (kolor czerwony, plastiki czarne)
Rocznik: 1998, sprowadzony z Niemiec do Polski w 2008
Przebieg: 134tyś (nie wiadomo czy kręcony i o ile)
Silnik: 1.0 12V Ecotec, łańcuch rozrządu
Wyposażenie: dwie poduszki powietrzne, szyberdach, elektrycznie regulowane światła, wyświetlacz.
Braki: brak radia, nie ma ABSu, przydałaby się elektryka szyb, centralny zamek, alarm, zamiast gniazda zapalniczki zaślepka.
Wady pojazdu: był bity (tzn. miał bęc na drodze) - konkretniej przód z lewej strony (został pospawany, części z innego samochodu - zielonego, niby przemalowane na czerwony ale i tak było widać, nowy zderzak), mimo to zostało to naprawione na tyle dobrze (lub uszkodzenia byly na tyle nieduże) że nie ma problemów z geometrią itp, początki wiejskiego tuningu: (zmienione podświetlenie wyświetlacza na niebieskie, kilka niebieskich diód w daszku zegarów, na szczęście nie świecą), żarówka od oświetlenia wnętrza zastąpiona niebieską diodą (ok. 20% widoczności wnętrza jak przy normalnej żarówce, +80pkt do lansu stojąc pod jedynym sklepem we wsi), ponadto: lewa połowa podświetlenia zegarów nie działa, prawy przedni reflektor świeci za wysoko (silniczek pracuje ale nie reguluje pozycji, ręcznie też nie można), przykrywka cewki na silniku ma ułamane zaczepy i stuka, kierownica ma przetarte gumki w miejscach gdzie są przyciski od klaksonu, przednie hamulce przy lekkim hamowaniu piszczą tak że wstyd jechać, gdy mocniej hamuję problemu nie ma, otwarcie maski sprawia pewien problem - po pociągnięciu dźwigienki nie otwiera się - ktoś musi leciutko ją docisnąć, druga osoba wtedy ciągnie za dźwigienkę i maska odskakuje.


Plany na sobotę: rozebrać kokpit i wymienić żarówki odpowiedzialne za podświetlenie zegarów, pozbyć się tej sufitowej diody i założyć normalne oświetlenie. Wyświetlacz jeszcze wygląda jak cię mogę, troszkę nieczytelny w słońce ale nie razi nocą jak ten pomarańczowy ze standardu, więc chyba zostawię. WD40 na mechanizm otwierania maski aż będzie odskakiwać. Zdjęcie przednich kół i wymiana klocków (i może tarcz), doszło zrobienie zapięcia pasów bezpieczeństwa kierowcy, bo niestety nie zapona

Plany na najbliższe 2 tygodnie: kupno Oplowskiego radia CAR300 żeby móc podłaczyć je pod wyświetlacz, wymiana poduszki kierowcy żeby pozbyć się tych dziur w gumie na przyciskach, wyszprejowanie felg (stalowe, srebrne) żeby nie wyglądały na takie odrapane, wymiana wszystkich filtrów (wtedy też płynów), dorwanie tego plastiku z wierzchu silnika ze szrotu, wymiana świec i kabli WN.


Zdjątka Iwana dodam jak tylko będę miał chwilkę. Obecna sytuacja rodzinna dobija zarówno mnie jak i mój czas dostępny w ciągu dnia.

[Andrew525]

Młodym kierowcą to jestem ja godzinę po odebraniu prawka kupiłem Corse

Czekamy na fotki

Młodym kierowcą to jestem ja godzinę po odebraniu prawka kupiłem Corse

Czekamy na fotki

[holden]

Ja kupiłem swoją pierwszą Corse b nie mając jeszcze prawka była to motywacja aby je w końcu zrobić

Ja kupiłem swoją pierwszą Corse b nie mając jeszcze prawka była to motywacja aby je w końcu zrobić

[kamilzierke]

Ufff... Troszkę zrobiłem w tym maluchu, ale jeszcze trochę zostało.

Zrobione:
-na szrocie kupiłem spinkę do pasów (z dodatkowym napinaczem bo takie miałem) kierowcy, bo mi się moja rozpierpapierniczyła i nie trzymała pasów wymontowany fotel, zdjęta stara spinka wraz z napinaczem, założona nowa (używana) spinka z napinaczem, fotel zamontowany
-wydawało mi się, że spinka pasażera jest mocno wciągnięta pod fotel, ale nie dało się jej wyciągnąć, fotel wyjęty, okazało się że napinacz wystrzelony (napinacz spinki - sprężynowy), niestety przy wystrzale uszkodziło cały mechanizm napinacza, więc nie dało się naciągnąć sprężyny jeszcze raz, napinacz odcięty, spinka wyciągnięta (sposobem) i zablokowana w jednej pozycji jak w Corsach bez napinaczy (nie chciało mi się drugi raz jechać na szrot 20km)
-zegary rozebrane, żarówki wymienione (obydwie, jedna przepalona, druga sprawna ale w3w, zamienione na w5w)
-podświetlenie wyświetlacza zostało niebieskie
-wymienione klocki hamulcowe na przodzie, tarcze były ok (prawie w ogóle nie starte), klocki właściwie już się dopasowały
-kupione radio CAR 300, dzisiaj podłączałem, ale miałem problemy: cały czas napis SAFE mimo że powinno być sprawne (miałem kod, ale nie reagowało na próby włączenia je w trybie do wpisania kodu - było piknięcie ale napis SAFE pozostawał na wieki) - wszystko wskazywało na blokadę stałą radia (źle wpisany 10 razy kod), ale po zajrzeniu pod kokpit okazało się że mam spalony przewód jeden (aż izolacja cała z niego spłynęła) - cffaniaczki od których kupiłem auto musieli o tym wiedzieć, bo bezpiecznik był wymieniony, wizyta u znajomego, trochę lutowania żeby doprowadzić nowy kawałek przewodu do kostki i na szczęście obyło się bez rozbierania całego kokpitu (przewód był bodajże od zasilania stałego)
-zamiast malowania felg - zwykłe kołpaki z reala za 50zł. zakryło porysowane stalówki, tyle samo bym na farbę wydał a mnie osobiście gołe stalówki irytują, więc nawet lepiej


Do zrobienia:
- wymiana filtrów i płynów
- pranie tapicerki (lub kupno pokrowców żeby zakryć stary brud :] )
- nowe chodniczki
- wyczyszczenie auta na błysk


Odnośnie silniczka - jestem zadowolony. Żadnych problemów na razie (choć w sumie niedługo mam ten samochód), spalanie na poziomie 6l/100km w mieście.

Zdjęcia dodam jak furkę umyję i wyczyszczę (czyt. jak będę miał za dużo czasu bo teraz nie mam go na nic).

[Periusz]

Dawaj fotki :P

Dawaj fotki :P

[kamilzierke]

Zrobione:
- kupione pokrowce na siedzenia. Cały zestaw wraz z zagłówkami, kółkiem na kieraka i nakładkami na pasy to koszt ok. 130zł. O dziwo - jak nie podobały mi się wynalazki typu nakładki na kierownicę, tak muszę przyznać że w aucie bez wspomagania ręce mają lepszą przyczepność. Na razie mam założone, zobaczymy jak będzie dalej A pokrowce kupione z dwoch powodów; jak usłyszałem ile za czyszczenie tapicerki... wsiadłem i odjechałem, a poza tym autko nabrało troszkę charakterku.
- wymienione filtry powietrza, kabiny, paliwa i oleju, spuszczony stary olej i wlany nowy półsyntetyk (malutko wchodzi, trochę ponad dwa i pół litra).
- naprawiłem usterkę związaną z trzęsieniem się auta i głośną pracą. Co się okazało? Myślałem że może poduchy silnika się kończą, bo cały czas jak dla mnie był za głośny i za bardzo trzęsło furą. Niby były ok, ale samochód poszedł na kanał przy wymianie filtrów więc obejrzałem go sobie dokładnie. Poducha za skrzynią biegów była lekko zgięta (ktoś se kuźwa offroad po kamieniach robił chyba) i obijała mi się o element podłogi. Duży młotek, mniejszy na klin, parę uderzeń i nagle silnika przy pracy praktycznie nie słychać, a samochodem nie trzęsie. Bajka

Do zrobienia:
- mycie!!
- podlączenie gniazda zapalniczki (z aku będzie ciągnięte zasilanie, gniazdo na bezpiecznik już jest).

[Periusz]

to czekamy na foty ;] pokaż nam te pokrowce:)

to czekamy na foty ;] pokaż nam te pokrowce:)

[kamilzierke]

Ojoj, no dobrze, dobrze Z racji tego że w telefonie aparat mam w najlepszym razie kijowy, to muszę poczekać aż dziewczyna wróci z wycieczki i zrobię jej aparatem Jak się uda, to jeszcze dziś je zrobię a wieczorkiem wrzucę w tego posta.

Edit:
I jak obiecałem, oto fotki




Niestety, jest brudny i stoi pod blokiem, proszę o wybaczenie o całkowity brak zmysłu artystycznego

[ Dodano: 10 Wrzesień 2009, 20:51 ]
Mmmm... I jeszcze dwa krótkie filmiki. Przepraszam za niestabilny obraz, ale ciężko się prowadzi trzymając aparat w lewej ręce a prawą prowadząc i zmieniając biegi (szczególnie na zakrętach). Na pierwszym może nie dowód (bo za mało widać i słychać) ale pokazana możliwość komfortowego jeżdżenia na 5 biegu w mieście przy prędkości ok. 50-60km/h, na drugim leciutkie katowanko mikrosilnika w moim samochodzie. Tuszę iż będzie się podobać

http://www.youtube.com/watch?v=KZOJyKFtpPY
http://www.youtube.com/watch?v=xOdyV440kQY