LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 10 Czerwiec 2018, 23:29
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Piecia, dosyć brutalnie: wiertarka w połączeniu z żabką i w końcu się poddało
Sklep był jeszcze przetrzebiony po otwarciu więc możliwości były trochę ograniczone szczerze mówiąc Na początek polecone mi zostało to co mam i w późniejszej perspektywie szukanie konkretnej marki, która mi najbardziej przypasuje. Ogólnie o samochodach też się miło rozmawiało
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 22 Lipiec 2018, 21:41
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Dobrze, że wakacje mam w tym roku długie, bo plany póki co stoją w miejscu
Sporo mojego zaangażowania i uwagi wymagał ostatnio proces rekrutacyjny na studia oraz szukanie jakiejś pracy na wakacje. Obie rzeczy na szczęście już zakończone i od pierwszej wypłaty będzie można zacząć. Prawdopodobnie będą to jednak mniejsze rzeczy, bo nie mogę Corsiny uziemiać jako, że teraz służy mi jako codzienny środek transportu Mam nadzieję, że do września rdza nie zje mi progów do końca
Zmiana zauważalna jest tylko jedna. Nigdy wcześniej o tym nie myślałem, ale jak zauważyłem u innych to moje białe kierunki zaczęły mi strasznie przeszkadzać więc je przyciemniłem
Corsa skupiła się bardziej na wyjazdach i zawieraniu nowych znajomości pojawiając się co jakiś czas na poznańskich spotach:
Na wydarzeniu już jest troszkę zdjęć i filmików gdzie się załapała, ale nie ma tego jeszcze najbardziej "oficjalnego". Impreza była całkiem udana, a miejsce naprawdę świetne więc zapowiada się druga odsłona za rok. Czas zacząć zbierać naklejki
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 14 Sierpień 2018, 19:43
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Ponoć pierwszą prawdziwą wypłatę trzeba przepić, ale ja postanowiłem zatracić ją w przyjemniejszy sposób
Był zamówiony komplet ATE, ale okazało się, że niestety tylnych tarcz nie było na stanie więc po obniżce ceny wziąłem Brembo. Przy okazji stwierdziłem, że wymienię też tylne osłony które już powoli u mnie po prostu znikają
W wahaczach są do wymiany tuleje, ale jak już robić i rozbierać wszystko, to zapadła decyzja o wymianie całości.
Plany na najbliższy czas obejmują jeszcze wygląd zewnętrzny zarówno pod kątem pierdół jak i czegoś większego co już do mnie zmierza ( ͡° ͜ʖ ͡°). Wnętrzu też się dostanie najprawdopodobniej
Czarkoman, nie dziwie się, że praca i rekrutacja na studia Cię tak pochłonęły.... Mimo że już mam studia za sobą to pamiętam ile problemów było w dziekanacie i niespodziewanych wyjazdów na uczelnie...
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 20 Sierpień 2018, 20:07
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
I czas na update, tym razem trochę szybciej i obszerniej niż ostatnio
Jeszcze przed wizytą u mechanika w sprawie hamulców postanowiłem Corsie dodać parę koni malując zaciski
Miało to swoje plusy, bo nie musiałem być aż tak bardzo dokładny wiedząc, że zarówno klocki jak i tarcze zaraz zostaną zmienione, ale z drugiej strony na w miarę świeżej farbie mechanik zostawił parę uszkodzeń. No trudno, nie są straszne i kiedyś je poprawię
Potem wreszcie nastąpiła wizyta z wymianą tarcz, klocków i wahaczy
Niestety sprawdziły się moje podejrzenia i osłony na tył nie pasowały, ale nie jest to na szczęście jakiś kluczowy element samochodu
Następny element układanki to chyba najdroższy kawałek plastiku jaki w życiu kupiłem Szczerze mówiąc trochę rozważałem czy aby na pewno warto, ale do tej pory żadnego takiego nie spotkałem i w internecie tylko wyczytywałem o mitycznej rzadkości tego elementu. No i dotarł, używany, ze spawanymi mocowaniami, ale ogólnie w i tak zaskakująco dobrym stanie: grill Steinmetza do przedlifta
Wycinanie starego było trochę bolesne, ale czego się nie robi dla wyglądu
W ramach przygotowania wnętrza, zaserwowałem mu naprawdę porządne czyszczenie. Szczerze mówiąc doczyściłem elementy, do których się przyzwyczaiłem jako przebarwienia i zajrzałem wszędzie gdzie się dało z patyczkami higienicznymi. Zdjęć nie ma, bo nie jest to zbyt efektowne, ale dla mnie przyjemność z korzystania z auta znacznie wzrosła.
Niech dowodem mojej pracy będzie fakt, że udało mi się znaleźć franka szwajcarskiego, który jakimś cudem ukrył się przed poprzednim właścicielem w Polsce no i przede mną także na dosyć długo No i rok wybicia zgadza się z rokiem produkcji Corsiny
Przy okazji pozbyłem się salonowej naklejki z tylnej szyby, bo już była w okropnym stanie (nie było to takie łatwe ;_;)
I założyłem choinkę zapachową, która koniecznie musiała być czerwona
Teraz ta najładniejsza część
Ople najwyraźniej są zaraźliwe, bo dwóch moich znajomych ostatnio także zdecydowało się na tę markę czego efektem są wspólne sesje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ostatnio zmieniony przez Czarkoman 20 Sierpień 2018, 20:18, w całości zmieniany 2 razy
Czarkoman, coś pięknego!!! teraz jak patrzysz na front Corsy to na pewno nie żałujesz wydanych pieniedzy na ten grill idealnie teraz wygląda
Zaciski bardzo ładnie Ci wyszły. Malowałeś sprayem czy pędzelkiem? Osobiście zastanawiam się nad tą druga opcją, bo jakiś czas temu widziałem filmik jakiejś firmy produkującej tutaj w Niemczech PlastiLaka. Malowanie wyglądało na znacznie prostrze niż farbą w sprayu
Heble to podstawa, może w tym tygodniu zrobię u siebie mały przegląd, bo szykuje mi się mała wycieczka :P
WunderBaum o sapachu truskawkowym jest nawet nawet, kiedyś przez przypadek kupiłem o zapachu ApfelZimt... czyli Jabłko i cynamon... Masakra, w upał nie dało się wejśc do auta, taki był odór
Zapraszaj znajomego na Forum! im nas więcej tym lepiej
Fajna sesja, masz może coś jeszcze? Bo tylko smaka narobiłeś
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 30 Październik 2018, 23:28
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Czas na lekki update. Parę rzeczy się zmieniło, ale większość niedokończona
Pierwsze poszły ledy
Tak było:
A tak jest:
Wymieniłem w sumie: oświetlenie tablicy, bagażnika, lampki wnętrza (1 była przepalona), przełącznik świateł, panel nawiewu, zegary, ekran, zapalniczka (też była przepalona). Zostały mi do zrobienia te które trzeba wlutować: kierownica i przełączniki okien.
Potem w końcu wyrzuciłem ze środka folie zamienioną na lakier pod kolor auta
Nie dokończona jest jeszcze ramka radia, ponieważ tutaj jest trochę więcej roboty
Wleciały nowe dywaniki:
No i przyciemnienie szyb
Teraz niestety auta nie mam, bo nastał czas na walkę z rudą. Myślałem trochę o temacie i doszedłem do wniosku, że naprawa ma być na lata, bo do końca studiów nie planuję się z Corsiną rozstawać więc poszła do blacharza. Ostatnie zdjęcie z nowymi progami w bagażniku
Przepraszam, że to wszystko takie rozwalone, ale nic w zasadzie nie jest dokończone więc nie robiłem ładnych zdjęć Na auto czeka jeszcze dokładka od Laguny w garażu, ale to nwm czy już na wiosnę ¯\_(ツ)_/¯
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 5 Listopad 2018, 20:23
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Dzięki za słowa otuchy
Już mi bardzo tęskno do Corsy ale staram się ją odwiedzać jak najczęściej Oba nowe progi już na swoim miejscu, a została tylko sprawa przerdzewiałego wlewu paliwa, który rozsypał się do końca Z lakiernikami zapowiadał się problem, ale rozpuściłem wici i już znalazłem jednego, który mi to zrobi po znajomości i nie za miliony monet
Piecia, cupholder z tylnej kanapy Vectry C. Trochę trzeba było przyciąć i ramkę i sam cupholder ale w końcu się wpasował
Folia to najciemniejsze co oferowali, bo chciałem żeby się zlewało z czarnym lakierem. 5% przepuszczalności światła jeżeli dobrze pamiętam
LPG: Nie
Imię: Cezary Pomógł: 2 razy Dołączył: 25 Paź 2017 Posty: 66 Skąd: Pobiedziska
Wysłany: 10 Listopad 2018, 18:42
Moje auto: Opel Corsa C 1.8 GSi
Pierwszy etap zakończony, Corsina zmieniła miejsce przesiadywania w przygotowaniu na lakiernika. Super, bo wreszcie od dawna mogłem się nią przejechać, ale jeszcze gorzej było się z nią znowu rozstać
Wymiana progów poszła raczej standardowo, gorzej z dziurawym wlewem paliwa. Jak doszło co do czego to już się w całości rozsypał. Części bardzo ciężko dostępne więc mój "majster" stwierdził, że dorobi całkowicie od 0. Bałem się, że efekt będzie taki sobie, ale ostatecznie tragedii nie ma. Moim zdaniem lepsze coś takiego niż wycięty kawałek, który też już zaczyna chrupać (tym bardziej, że pod klapką).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum