[Kriser]

Dobry wieczór wszystkim.

Dziś dopadła mnie nietypowa sytuacja. Uruchomiłem samochód i chwilę pracował on na wolnych obrotach. Włączyłem klimatyzację (mam manualną) i ruszyłem. Kilka sekund po tym spod maski usłyszałem głośny, metaliczny warkot o dużej częstotliwości, początkowo narastający. Nie nagrałem telefonem, bo przecież nie spodziewałem się takiej akcji.

Przeraziłem się, że to coś z rozrządem, bo dźwięk przypominał szybkie chrobotanie łańcucha po metalowej powierzchni. Od razu na wolnych obrotoach zjechałem na parking, a tymczasem warkot zaczął stopniowo cichnąć. Aż umilkł.

Dalej silnik pracował normalnie, więc ruszyłem w drogę. Zaraz też okazało się, że klimatyzacja nie chłodzi. Poza tym wszystko działa jak zawsze.

Pójść do mechanika będę miał czas dopiero za jakiś tydzień. Wcześniej czeka mnie długa trasa. Nie znam się jakoś szczególnie, więc póki co chcę sobie tylko wyrobić wstępne rozeznanie. Podejrzewam, że to strzeliło coś w sprężarce klimatyzacji. Miał ktoś podobną sytuację? Sugerujecie, że całą sprężarkę szlag trafił, czy może samo sprzęgiełko? A może coś innego niż sprężarka jest bardziej prawdopodobne?

Klimatyzacja manualna, silnik Z12XEP, 130 tys. km przebiegu, rocznik 2010. Z góry dzięki za każdą odpowiedź.

[renatan]

stawiam na uszkodzenie kompresora/sprężarki klimatyzacji

[bartong1]

Może uciekł czynnik z olejem i sprężarka się zatarła.

Pozdrawiam

[Wasal93]

Cześć wszystkim forumowiczom. Mam ten sam kłopot i podpisuje się pod pytanie. Dodam że sprzęgło nie kręci się zależnie od pracy silnika a na zgaszonym można je swobodnie obracać dłonią. metaliczny stukot jest nie zależnie czy klima jest włączona czy też nie. Pozdrawiam