[Bilbo]

Dzień dobry

Mam pewien problem z moją Corsiną.
Silnik póki się nie nagrzeje i nie przeskoczy z ssania na normalne obroty potrafi zgasnąć na światłach - uwaga - ale tylko w wypadku kiedy jest nie wciśnięte sprzęgło.
Jeżeli bieg jest zrzucony na 0 albo wrzucony a sprzęgło wduszone podczas postoju nic takiego się nie dzieje, jeżeli auto zatrzyma się na luzie i puszczę sprzęgło , wówczas potrafi zgasnąć.
Jeżeli obroty wskoczą na normalne ( 800 ) nic takiego również nie ma miejsca.
Poza tym silnik pracuje równo, nic nie faluje, odpala bez problemu, po odpaleniu gdy stoi również nie gaśnie. Akumulator nowy, wszystkie filtry i płyny oraz oleje - nowe.
Zero jakichkolwiek błędów.

Proszę o pomoc.

[Bilbo]

Zarejestrowałem się na innym forum i tam znalazłem potrzebne informacje.
W moim modelu Corsy jest rurka karbowana podłączona do rury intercoolera. Była ona zroszona olejem, ale to normalne. Rurka ta to tzw. odma. Wszystko zostało wyczyszczone powierzchownie i zaizolowane ( uszczelnione ). Z silnika przestał dochodzić dziwny świst, mam wrażenie że silnik pracuje stabilniej i co najważniejsze od dwóch dni nie gaśnie mimo prób celowego wymuszenia tego objawu. Rozmowa z samym sobą jest nudna , piszę to bo może komuś się przydać.
Za parę dni potwierdzę lub nie czy auto przestało gasnąć na światłach.
Sumując szczelność układu intercoolera ma znaczenie dla pracy silnika i mimo że pewnie Ameryki nie odkryłem dlla laików takich jak ja może być pomocne.

Pozdrawiam

[SzymonSt]

Cześć. Z ciekawością poczytałem o twoim problemie. O szczelność układu doładowania należy dbać. Każdy spadek ciśnienia powietrza to spadek mocy silnika. Musiałeś mieć poważną nieszczelność. Wciskanie sprzęgła przy rozruchu szczególnie zimą jest wskazane. Zanim gęsty olej w skrzyni biegów się roztrzepie silnik zużywa trochę mocy na tę czynność, a przy rozruchu akumulator obciążony jest większym prądem rozruchowym.
Pozdrawiam