Witam!
Wymieniałem czujnik ciśnienia oleju w corsie B i niestety uszkodziłem gwint w bloku silnika. Czujnik wypadł, wyleciał cały olej i zatrzymałem się awaryjnie. Jedni polecają uszczelnienie pastą Dirko, a drudzy zaprowadzenie auta do serwisu i próbować przegwintować.
Co mam teraz zrobić?
LPG: Nie
Klub: Astra Club
Imię: Emil Pomógł: 21 razy Dołączył: 20 Sie 2011 Posty: 546 Skąd: Mrągowo/KRAKÓW
Wysłany: 15 Czerwiec 2014, 16:26
Moje auto: AG Z14XEP
yosh, czemu piszesz o wymianie pompy oleju, skoro czujnik wkręcany jest do bloku, a nie do pompy? rozumiem, że obawiasz się iż pompa dostała po d* i może coś być z nią nie tak.
opiłki w silniku to zawsze jest coś czego należy bać się jak ognia!
Nie wiem czy jak odkręcisz miskę olejową i osłony od dołu, to będzie dostęp do tego otworu by zabezpieczyć przed opiłkami.
LPG: Nie
Imię: yosh Pomógł: 42 razy Wiek: 45 Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 529 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 16 Czerwiec 2014, 00:06
Moje auto: Corsa B 2.5 V6 , Corsa B 1,2 16V
Milion napisał/a:
yosh, czemu piszesz o wymianie pompy oleju, skoro czujnik wkręcany jest do bloku
Mój błąd , nie doczytałem o jaki silnik chodzi , we wcześniejszych jednostkach silnikowych czujnik był wkręcany w pompę oleju , stąd też moja niesłuszna sugestia .
Jeśli idzie o opiłki to trzeba pamiętać że zawędrują kanałami smarującymi do panewek , popychaczy i wałków rozrządu , jeśli tak się stanie to efekt może być opłakany .
Zanim ktokolwiek i cokolwiek zacznie tam gwintować trzeba by tam ładnie upchać kawałek jakiejś szmaty , następnie wydmuchać po gwintowaniu opiłki i wyciągnąć szmaciany korek z niedobitkami , a jeszcze lepiej przed wyjęciem szmaty wyłapać opiłki magnesem .
Nie jestem do końca przekonany bo nigdy nie rozkładałem tego silnika i nie zagłębiałem się w jego konstrukcję , ale coś mi się wydaje że kanał czujnika jest na wyjściu z pompy i w dalszej części idzie do filtra oleju , jeśli tak właśnie jest to ewentualne drobiny zostaną wyłapane przez filtr oleju .
Wielkie dzięki za rady i podpowiedzi. Cóż, człowiek chciał dobrze, a wyszło duże nieszczęście. Niewiele zabrakło, aby skończyło się jeszcze gorzej. Jak pyrkotał, tak silnik pyrkocze dalej. Myślę, że tak naprawdę łańcuszek rozrządu mógł się się jedynie "nadwyrężyć". A reszta to czas pokaże.
Fachmany w warsztacie dorobili przejściówkę, czujnik pozostał ten sam i na szczęście wszystko się trzyma pewnie i nic nie puszcza oleju ani jego oparów. Zalano nowy olej plus filtr oleju, aby móc bezpiecznie odpalić auto. Wszystko pod maską było zachlapane olejem, bo jak czujnik wyleciał to olej leciał we wszystkich kierunkach i prawie wszystko upaćkał. Wystarczyła chwila myjką pod ciśnieniem, by doprowadzić to do porządku.
Jedyna rzecz, która mnie zastanawia to taki nieduży dymek, który wychodzi z dolnej części silnika. Pojawia się on na rozgrzanym silniku w trakcie małej przygazówki.
Myślę, że próbuje odparować to, co tam ściekło, chyba że coś puściło.
LPG: Nie
Imię: Marcin
Wiek: 31 Dołączył: 18 Cze 2014 Posty: 14 Skąd: Siucice
Wysłany: 21 Czerwiec 2014, 23:16
Moje auto: Corsa B
Kolego jeśli to dzieje się na ciepłym silniku to jak się rozlał olej to teraz pod temperaturą troszkę bd się dymić. Jak masz kanał to możesz podejrzeć co się tam dzieje.
To, co mogło to myślę, że już zdążyło odparować. Martwi mnie jednak pewna rzecz. Otóż, na ciepłym silniku (1.0 12V) idzie z okolic rozrządu dymek oleju oraz z drugiej strony silnika, trochę poniżej niż jest filtr oleju.
Polecany przez znajomego mechanik dzisiaj popatrzył i stwierdził, że puściły uszczelnienia, a wstępnie nie wyklucza, że może i w innych miejscach coś puściło. Podstawa to podniesie silnika do góry i dokładne jego obejrzenie. Mówi, że sporo kosztują takie uszczelki (gumowo-aluminiowe) i jeśli miałby się za to zabrać to chciałby zrobić dokładnie. Powiedział, że w takim przypadku można mówić o kosztach przeszło tysiąca złotych, a nawet więcej, 2 tys.
Nie wiem, czy wchodzić w to, czy to się opłaci w przyszłości. Sam silnik przekroczył 200 tysięcy km na liczniku, a kto wie, czy już nie więcej. Pierścienie i uszczelnienia dają już o osobie znać, ponieważ bardziej już olejowo dymi z rury wydechowej.
Poradzcie mi: czy szukać np. za 2 tysiące używany silnik, który jest w dobry stanie, czy może jednak ratować ten silnik i wymieniać uszczelnienia???
Jeśli ten problem niezbyt tutaj pasuje, to proszę o przeniesienie go w odpowiednie miejsce.
LPG: Nie
Imię: yosh Pomógł: 42 razy Wiek: 45 Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 529 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 5 Sierpień 2014, 10:13
Moje auto: Corsa B 2.5 V6 , Corsa B 1,2 16V
Tysiąc lub więcej za uszczelki mechanik chyba delikatnie przegiął , no chyba że mówimy o wymianie uszczelki pod głowicą wraz z częściami i robocizną .
Kompletny rozrząd marki BGA z uszczelkami + uszczelka misy i pokrywy głowicy wyniosły mnie 450pln. więc wymiana kilku uszczelek z robocizną za 1000 lub więcej jak dla mnie wydaje się być rozbojem w biały dzień .
A tak na marginesie , wszystkie uszczelki instaluję na loctite 3020 , wymaga to estetyki i dokładnego odtłuszczenia ale problem wycieku po prostu nie istnieje .
Nie, niestety tu nie chodzi o uszczelkę pod głowicą.
Ale po kolei: najpierw należy podnieść do góry cały silnik, później zbadanie sytuacji, skąd puszcza. To oznacza duże koszta. No sam już nie wiem.
LPG: Nie
Imię: yosh Pomógł: 42 razy Wiek: 45 Dołączył: 17 Kwi 2012 Posty: 529 Skąd: Gdańsk
Wysłany: 6 Sierpień 2014, 09:37
Moje auto: Corsa B 2.5 V6 , Corsa B 1,2 16V
pawelsierota napisał/a:
Nie, niestety tu nie chodzi o uszczelkę pod głowicą.
Ale po kolei: najpierw należy podnieść do góry cały silnik, później zbadanie sytuacji, skąd puszcza. To oznacza duże koszta. No sam już nie wiem.
Komplet wszystkich uszczelek w koło silnika to koszt max. 300pln. czyli
-uszczelka misy
-uszczelka między wydech a katalizator (rutynowa wymiana przy każdorazowym demontażu wydechu , czynność będąca następstwem demontażu misy oleju)
-uszczelka pokrywy łańcucha
-simering (uszczelniacz) pompy oleju
-uszczelka pokrywy głowicy
*-simering (uszczelniacz) wału korbowego
Z uszczelnieniem wymienionym na końcu listy faktycznie może być problem ponieważ wymaga demontażu skrzyni i rozmontowania napędu , przy tak wielu operacjach demontaż silnika faktycznie może znacznie ułatwić pracę przy wymianie uszczelek.
Jeśli skrzynia biegów zostaje na swoim miejscu to pozostałe operacje da się spokojnie wykonać bez demontażu silnika , oczywiście silnik trzeba podwiesić na wyciągarce bo demontaż pokrywy łańcucha pociąga za sobą demontaż łapy silnika i wielu innych elementów .
Wymiana uszczelki pokrywy łańcucha (rozrządu) wymusza demontaż łańcucha , ślizgów dolnych i jeśli dobrze pamiętam trzeba również odkręcić napinacz , jeśli wykona się to umiejętnie (najlepiej z użyciem blokad wału i wałków rozrządu) to nie trzeba będzie ponownie ustawiać rozrządu a co najwyżej sprawdzić poprawność montażu .
yosh, Dzięki za tak dokładne rozpisanie tematu. Ja sam coś podejrzewam, że może ten mechanik wyolbrzymia problem i całą robotę. Podjadę jeszcze w inne znane mi miejsce i tam zapytam się.
[ Dodano: 12 Sierpień 2014, 21:10 ]
Dzisiaj byłem u znanego przeze mnie mechanika. Gość popatrzył, przygazował. Jego zdaniem prawdopodobnie mogła pęknąć głowica silnika. Dymek nie może wydobywać się z kolektora, a ten dymek wychodzi z dość niewidocznego miejsca z przodu silnika, poniżej pokrywy zaworów, a powyżej niż kolektor. Oczywiście to jest jego osobiste zdanie, może się trochę mylić, a pewność w 100% da dokładne rozebranie. Gdy mu wspomniałem, że jeszcze do niedawna planowałem wspólny wyjazd ze znajomymi, prawie 400 km w jedną stronę, pokręcił głową, że różne rzeczy mogą się przytrafić w trasie, nie wiadomo, jak szybko będzie ubywał olej... Pięknie...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum