LPG: Tak
Dołączył: 03 Lut 2011 Posty: 5 Skąd: Gdynia
Wysłany: 13 Maj 2011, 13:24 Po odpaleniu obroty skacza, momentami sie dlawi
Od kilku dni coś niedobrego się dzieje z moją Corsą (2004,1.2 16v + lpg Stag4). Zaczęło się od tego, że na zimnym silniku momentami przestała reagować na dodawanie gazu, chwilowe zadławienie. W końcu łapała i było ok. Działo się to jeszcze na parkingu. Przedwczoraj odpaliłem ją, wrzuciłem na luz i obserwowałem co się dzieje. W pewnym momencie obroty spadły do 0,5k, zaczęła nierównomiernie się dławić, tak że czułem że deska rozdzielcza się trzęsie i zgasła! Odpaliłem, znowu to samo - spadek obrotów, czkawka itd. aż w końcu się uspokoiło.
Dzisiaj z rana, podczas jazdy do pracy, w pewnym momencie zaczęła migać kontrolka Check engine, w tym momencie samochód praktycznie nie reagował na dodawanie gazu. Zgasiłem (na szczęście była to osiedlowa droga), odpaliłem i wróciło do normy. Po 500m analogiczna sytuacja. Od tego momentu było już dobrze. W weekend zamierzam podjechać do warsztatu na diagnostykę. Macie pomysły, co może być nie tak?
ps. dodam, że świece (NGK) wymieniałem po zamontowaniu LPG, jakieś 18k km temu.
LPG: Tak
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 8 Skąd: Słupsk
Wysłany: 18 Grudzień 2011, 00:51
Witam! I jak rozwiązałeś może swój problem kolego? Bo w mojej Corsie (też 1.2 16V LPG, 2005rok, 190tyś km przebiegu, 90tyś km na LPG) mam odkąd zaczęły się zimniejsze dni bardzo podobny problem. Polega mniej więcej na tym samym co u Ciebie a mianowicie po porannym odpaleniu (albo po dłuższym postoju aż silnik zdąży całkowicie ostygnąć) silnik jakby się dławi, nie reaguje wogóle na gaz, a jeśli się ruszy to auto wogóle nie chce jechać - potrafi nawet zgasnąć. Sytuacja ta ma miejsce tylko po odpaleniu i tylko na benzynie i tylko do momentu rozgrzania silnika. Próbowałem przez kilka dni jeździć tylko na benzynie, z wyłączoną instalacją LPG, niestety nic się nie zmieniło. Świece nowe, wszystkie filtry nowe, olej zmieniony. Dalej bez zmian.. Na diagnostyce - brak błędów. Ktokolwiek spotkał się z takim problemem?
LPG: Tak
Dołączył: 14 Paź 2009 Posty: 8 Skąd: Słupsk
Wysłany: 18 Grudzień 2011, 15:54
przepustnica czysta i suchutka - zaglądałem przy wymianie filtrów. A przepływomierz nie wywaliłby błędu przypadkiem? A może to katalizator się zapchał i jest do wycięcia? Ktoś mógłby potwierdzić moją tezę?
Szukałem i znalazłem. Podepnę się pod temat. W mojej Corsie C ( 1.0 12V 2001 r ) Są bardzo podobne objawy. Polega to na tym ze po nocy ( w garażu ) odpalam corsę i jest wszystko cacy. Obroty około 1200 na ssaniu. Po około minucie ssanie się wyłącza ( obroty spadają do około 750 ) i w tym momencie zaczyna się nierówna praca silnika, szarpanie i obroty spadają do 500 i po chwili autko gaśnie. Odpalam ponownie, znów wszystko ok i obroty spadają do 750 a po chwili gaśnie. Jeżeli przytrzymam ja troszkę na obrotach to jak złapie temp. to później wszystko jest ok. wystarczy że przejadę około 1 km złapie trochę temperatury i wszytko później gra. Nie ma problemu z odpalaniem czy to zimnego silnika czy ciepłego. Nie odczułem aby była słabsza. Normalnie przyśpiesza. Spalanie też nie wzrosło ( jeżeli nie liczyć tego że przejechałem mniej 20 km ale biorę to na krab dużego mrozu i stania w korkach więcej niż zwykle).
Problem pojawił się to około tygodnia temu.
Wymigałem sobie (hamulec i gaz) błąd 0136 - czyli sonda lambda, ale jak czytam to powinienem mieć jeszcze kilka innych objawów które powinny temu towarzyszyć. Kontrolka z kluczem się nie pali, byłem na przeglądzie rejestracyjnym to spaliny w normie, zużycie paliwa powinno wzrosnąć drastycznie a to też nie.
Planuję zacząć od wymiany świec. Czy one mogą być przyczyną takiego stanu rzeczy.A może inne propozycje.
Witam.
Często takie problemy dotyczące niestabilnej pracy są powodem zawilgocenia różnych elementów elektrycznych lub modułu sterownika. Ja od jakiegoś czasu mam spokój ale pilnuje, żeby nie nanosić wilgoci w postaci śniegu na butach itp. Zauważyłem poprzedniej zimy, że silnik pracował niestabilne jak temperatura przechodzi przez 0 (np. wyjeżdżając z zimnego garażu po mrozach na deszczową aurę). Staram się dobrze dogrzewać wnętrze samochodu pozostawiając lekko uchylone okna.
Problem został rozwiązany. Wieczorem napiszę co i jak. Ale myślę że nikt nie zgadłby jaka była przyczyna.
[ Dodano: 28 Grudzień 2012, 19:15 ]
U mnie problem okazał się siedzieć zupełnie gdzie indziej. Miałem zamiar zacząć od sprawdzenia świec. Odsunąłem zaślepkę zakrywającą świece i moją uwagę zwróciła odkręcona śruba z prawej strony mocująca kolektor ssący. Z przerażeniem stwierdziłem że 3 śruby są odkręcone, 2 poluzowane a do jednej nie ma dojścia aby sprawdzić. Okazało się że śruby mocujące kolektor odkręciły się i to było przyczyną tych wszystkich trudności opisanych w poście wyżej. Dokręciłem śruby i po uruchomieniu silnika wszystko wróciło do normy.
Zastanawiam się tylko jak to możliwe. Rozmawiałem z 2 mechanikami i z czymś takim się nie spotkali. Mam Corsę już 2 lata z hakiem i wiem że nic tam nie było robione. Może poprzedni właściciel coś robił ( pierwszy bo kupiona w Niemczech). A może ten typ tak ma albo ja już mam totalnego pecha.
Śruby dokręciłem ale teraz obawiam się czy za jakiś czas znów się nie odkręcą.
Macie jakieś pomysły co mogło spowodować tę awarię i jak postąpić aby drugi raz do niej nie doszło ?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Nie możesz ściągać załączników na tym forum