[mkk]

Hej,

Wymieniłem dziś u wujka (mechanik z zawodu) 4 amorki na gazowe Kayaba i prawą końcówkę drążka kierownicy. Poprzednie amorki były w fatalnym stanie, a jeden rozprężył sprężynę o ok 10 cm za mocno...

Efekt natychmiastowy, lepszy docisk, "deska" pod siedzeniem, reakcja precyzyjna, lepsze hamowania, ale żeby jechać prosto trzymam kierownicę skręconą o ok 10' w prawo :ojh2:
Niefart polegał na tym, że musiałem dziś zrobić po wymianie 60km i jechało się delikatnie mówiąc dziwnie. Wszystko skręciłem naprawdę solidnie, nie było luzów. Wszystkie amorki złapały, Corsa stoi równo z przodu i z tyłu.

W poniedziałek jadę na zbieżność, ale nie jestem pewien czy to wystarczy? 10' to całkiem sporo.

[Kisztan]

Przy wymianie końcówki drążka, przy wykręcaniu starego liczymy obroty, następnie należy wkręcić nowy o taką samą ilość obrotów. Wtedy zbieżność jest bardzo zbliżona do poprzedniej i nie ma prawa być przestawienia w kierownicy.
Skoro teraz kierownica jest skręcona o ok. 10' w prawo to wnioskuję, że za mało wkręciłeś końcówkę i stąd musisz zrobić korektę kierownicą by jechać na wprost.
Diagnosta podczas zbieżności naprawi ten niewielki błąd.

A i oczywiście efekt ten nie ma nic wspólnego z wymianą amorków.

[mkk]

10 stopni, heh literówka, było późno, to było 40 stopni, więc błąd potężny, no ale i tak miałem jechać na zbieżność, więc się nie przyłożyliśmy

zrobiłem dziś geometrię komputerowo, już jeździ prosto, minimalnie poza normami, podobno z powodu takiej ani innej alufelgi nie dało się perfekcyjnie

dzięki za podpowiedź, teraz będę liczył, żeby sprawniej się doturlać na podnośnik