To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Opel Corsa - Fan Klub
Opel Corsa - forum, dyskusje, porady, poradniki, modele Opla Corsy, wszystko co związane z Oplem Corsą

Ogólne - Pełna kultura.

82yeti - 2 Luty 2009, 22:10
Temat postu: Pełna kultura.
Dzisiaj zawiozłem żonę na zakupy. Cudem znalazłem miejsce na parkingu,ale to był najmniejszy problem. po powrocie do samochodu okazało się,że nie mogę wyjechać,bo jakiś koleś zastawił mnie swoim samochodem i zbytnio nie kwapił się żeby odjechać! W końcu wysiadłem i grzecznie poprosiłem,żeby się ruszył. Podziękowałem,a on po staropolsku mnie pozdrowił. :fuck: Ledwo ruszyłem,a już babka w Astrze uwiesiła się na klaksonie. Grzecznie ją przepuściłem. No i po ładnych paru minutach udało się wyjechać z tego miejsca. Przy wyjezdzie z parkingu wcześniej wspomniana miłośniczka klaksonu,która tak bardzo się spieszyła blokowała cały przejazd. :strzel:

Proszę o wasze przeżycia z "kulturalnymi" kierowcami.

82yeti - 2 Luty 2009, 23:04

I nie można do innych użytkowników z kulturą,bo w twarz można dostać za dobre wychowanie. o_O
Anonymous - 12 Luty 2009, 16:05

No to jak już odnośnie parkingów i kultury. Jak wiadomo na niektórych parkingach wyznaczone są miejsca – białymi liniami. Jadę sobie w celu poszukiwania miejsca, patrzę stoi sobie kombi, trochę nie pośrodku bo kołami jednej strony na owej białej linii, ale stwierdziłem ze zmieszczę się obok co tez uczyniłem. Mój samochód stał centralnie w wyznaczonym miejscu, ja spokojnie wysiadłem bez większych problemów. Po powrocie, koło mojego samochodu stoi jakąś Pani i od razu się na mnie drze ze nie umiem jeździć, ze źle parkuje, itd. Jak już mnie wyzywała stwierdziła ze zaparkował tak ze ona nie może wsadzić syna na miejsce pasażera z tyłu. Nie wiem dlaczego, bo miejsca było sporo bo ja wysiadłem, a zresztą skoro wsiadał do tyłu to czemu nie mógł wsiąść z drugiej strony? Próbowałem Pani wytłumaczyć ze to on źle stoi ale zrezygnowałem gdyż stwierdziłem ze tej Panie nic się nie da wytłumaczyć.

Inna sprawą odnośnie kultury jest zachowanie kierowców w stosunku do „elek” – niestety większość z nas zapomina jak to był kiedy się sami uczyli i jak ich stresowały i denerwowały klaksony innych kierowców. Trzeba zrozumieć ze osoba która siedzi w pojeździe nauki jazdy dopiero sie uczy, nie ma wprawy jak doświadczeni kierowcy, nie rzadko są to osoby które nie miały przed kursem żadnego kontaktu z samochodem! Oczywiście można powiedzieć ze powinna jeździć w takim razie po placu, ale tak się składa ze każdy zaczyna od jazdy po placu, nikt nie bierze kursanta od razu na miasto, jednak nie wszystkiego można nauczyć się na placu, bo jak nauczyć np. na palcu zachowania na skrzyżowaniu dróg? To samo się tyczy dróg o dużym natężeniu ruchu- co będzie jeśli taka osoba nie pojedzie w czasie szkolenia na taka drogę – odpowiedz jest prosta pojedzie na nią jak już otrzyma prawo jazdy, a wtedy może zrobić krzywdę sobie albo co gorsze innemu uczestnikowi ruchu! A jeszcze odnośnie klaksonów – uwierzcie mi – instruktorów to nie rusza, tego się już nie słyszy z przyzwyczajenia. Tak wiec koledzy – trochę zrozumienia dla „elek” – szanujcie kursanta i instruktora – który wykonuje bardzo ciężką (wbrew pozorom) prace. A tak jeszcze na marginesie – nadużywanie sygnału dźwiękowego jest karane. :yeee:

west - 12 Luty 2009, 16:20

Finos po części masz racje.....
opisze swoją sytuację z "elką"
Jadę sobie spokojnie całkiem spokojnie i nagle jak grzyb po deszczy wyrosła mi elka na drodze, stała na drodze - świeciła awaryjkami, no to ja manewr - migacz i wyprzedzam mimo że widziałem że z naprzeciwka jechał inny samochód, lecz miałem tyle miejsca że spokojnie bym się zmieścił!
Gdy zacząłem wyprzedzać elkę - elka ruszyła z kopyta prawie doszło do kolizji, ja auto z naprzeciwka elka!
zdążyłem sie schować za elke!
gdy minęło nas auto z naprzeciwka - wyprzedziłem elke i ją zastopowałem! wysiadłem z auta i wyciągnąłem pana instruktora z auta! in mi pokazał faketa :fuck: i kazał mi wypier...!

doszło do potyczek słownych itp!!!!
nagle pojawiła się Policja....
wiadomo że moja wina wywody pana instr.

po analizie sprawy mnie zwolniono - instruktor dostał 500zł mandatu :fuck:
:fuck:

Anonymous - 12 Luty 2009, 19:46

Kodeks drogowy określa ze omijąc elke (rozumiem ze w tym momencie stała) powinnes zachowac szczególna ostrozność. Z drugiej strony skoro elka ruszała po zatrzymaniu, właczala sie do ruchu, zobowiazana była Ci ustąpić. Nie widziałem - wiec ciezko sie wypowiadać, ale moze poprostu instruktor nie zdązył zareagowac na ruch kursanta. Z drugiej strony troche nie kulturalny instruktor, skoro wyjechał z takimi słowami od razu, moze miał akurat zły dzień? Ja - jesli to by była rzeczywiście moja winna - poprostu bym Cie przeprosił. Ale jak wiadomo sa ludzie i ludzie, takze w tym zawodzie. A ciezko co kolwiek mówić jak sie nie widziało sytuacji. Wydaje mi sie ze taka sytuacja mogła by równie dobrze sie zdażyć z pojazdem bez L

Ja odnosiłem sie do sytuacji, kiedy np, elka jedzie 40 km/h na ograniczeniu do 50 km/h a za nia sluchac tylko klaksony, albo jak komuś zgaśnie samochód na światłach - normalna rzecz, widziałem doświadczonych kierowców ktorym gasł samochód.

PiotrK65 - 12 Luty 2009, 20:05

Dokładnie tak jak mówisz. A najlepsze jest to, jak komuś popsuje się samochód na środku skrzyżowania... Każdemu może się zdarzyć. I wtedy ci wszyscy "trębacze" nie pomyślą, że może szybciej by było jakby pomogli zepchnąć samochód pechowca z drogi... Nie, lepiej siedzieć w swoim sprawnym autku i trąbić... Na pewno przyspieszy to przywrócenie przejezdności skrzyżowania. ;) ) Na szczęście mnie się to jeszcze nie przytrafiło, ale nieraz byłem świadkiem tego typu zachowań.
PiotrK65 - 12 Luty 2009, 22:47

iizzi, niektórzy ludzie już tak mają, ale mam jeden sprawdzony sposób... w niektórych momentach trudny do zastosowania, bo w głębi duszy miałoby się ochotę wdeptać gościa w ziemię... Ale najlepiej działa Siła Spokoju... Gość wychodzi z siebie, a my... Tak ? co Pan (Pani) powie..., Pewnie ma Pan (Pani) rację... ;) ) To naprawdę działa.
west - 13 Luty 2009, 07:34

ja też mam honde :boje: :boje: i mi dupę zjechali! izzi! ja tam podjadę do ciuuu i dostaniesz klapsa.. ;p


co to ELEK!

czy trąbisz czy nie to i tak nic nie da! a więc szkoda prądu na klakson

82yeti - 13 Luty 2009, 08:35

Najciekawszymi przypadkami są kierowce BMek. Mówię tu o kolesiach z wywaloną za okno łapą (trzeba się pochwalić branzoletą :D ),ubranych jak reklama sklepu dla sportowców.
82yeti - 13 Luty 2009, 22:53

Dwa lata temu w Poznaniu mój kolega niechcący wepchnął się przed jednego takiego "stwora" cinkusem. Koleś jechał za nami spory kawał drogi trąbiąc i mrugając światłami. Na światłach stanął koło nas i próbował coś wykrzykiwać i machać łapami. Zielone światło, ruszamy,on wbija na nasz pas i po heblach. Mało co doszłoby do stłuczki,ale koleś pewnie podleczył zranioną dumę. :krol:
PiotrK65 - 13 Luty 2009, 23:03

To ja parę lat temu widziałem taką sytuację: Jeszcze jak sobie przypomnę minę tego gościa to padam ze śmiechu... Jedzie sobie starszy gościu (coś koło 60-tki) zdezelowanym "maluchem", za nim jedzie gość w dresie beemką i co chwilę trąbi na dziadka. Na światłach zapaliło się czerwone... maluch stanął, za nim beema. Dziadek wysiada, w ręku dzierży klucz do kół, jeden zamach i przednia szyba beemki - pajęczyna. Dziadek wsiada do swojej "maszyny" i odjeżdża, a zdezorientowany użytkownik beemki zostaje na skrzyżowaniu. Żebyście widzieli jego minę... I uwierzcie... wszystko odbyło się bez jednego słowa ;) )
82yeti - 13 Luty 2009, 23:12

Element zaskoczenia. Dresik pewnie miał taką minę- :lol3:
PiotrK65 - 13 Luty 2009, 23:16

No coś koło tego... emotki tego nie wyrażają ;) )
PiotrK65 - 14 Luty 2009, 00:03

cwirus88, uwierz, to było kilka lat temu, ale cały czas mam tę scenę przed oczami. Rewelacja ;) )
82yeti - 14 Luty 2009, 00:11

Dziadek w "kaszlaku" vs dres w "bumie"? O takich właśnie akcjach opowiada się wnukom na starość!
Anonymous - 14 Luty 2009, 16:18

I dobrze dziadek idiocie zrobił:) Ja ostatnio miałem głupią sytuację z kolesiem z golfa II. Koleś,,siadł mi na dupie" na dwukierunkowej jednopasmowej, a że mnie to wkurwia to kulturalnie zwolniłem do 40 :) i chciałem go nauczyć, że tak blisko się nie podjeżdża :) . Kawałek dalej koleś wziął się za wyprzedzanie. Czekałem na to i też przycisnąłem. Koleś nie kapnął się, że może się nie zmieścić i jechał na czołowe z autem z nad przeciwka, ale mu odpuściłem bo wiecie jak może taki idiota zareagować. Zamiast odpuścić i jechać za mną albo wjedzie w tego co jedzie w przeciwnym kierunku albo odbije na mnie. Na dodatek dodam, że był to koleś z VWśląsk bo zauważyłem po wlepce. Dosłownie chwile przed nim, trafiłem na innego geniusza z VWśląsk, chyba mieli jakiś zlot. Wyprzedzam kolesia bo przed nim był autobus, a jemu się chyba coś we łbie pokręciło i kiedy zauważył, że jestem na równiej z nim gaz w podłoge i na hama próbuje wyprzedzić autobus zajeżdżając mi droge. Punkt naszego regulaminu odnośnie walki z bmw i golfami to czysta prawda, trzeba w jakiś sposób nauczyć tych debili jeździć. Ja niestety za dużo nie zdziałam moim małym silniczkiem, ale niejednego już napewno udało mi się zaskoczyć :D
Anonymous - 15 Luty 2009, 11:17

Ja skolei niedawno wracając z mojego ukochanego miasta Rybnika do miejsca w którym aktualnie mieszkam, natrafiłam na Pana jadącego Renault Clio (w tej nowszej budzie). Pan ten jechał sobie około 70 km/h, a że ja tę drogę znam jak własną kieszeń na prostej chciałam pojechać szybciej no więc wrzucam kierunkowskaz i zaczynam owego Pana wyprzedzać (nawet nie redukowałam bo nie było takiej potrzeby). Nie wiem czy uraziłam jego ambicję chcąć wyprzedzić go Corsą czy może zobaczył, że za wyprzedzanie go wzięła się "baba" w każdym razie zaczął wciskać gaz...kompletnie się tego nie spodziwałam, a zza zakrętu wyłaniało się już auto z którym jechałam na czołowe, nieziemsko się wku**** zredukowałam mojej perełce i do dechy!! no i wyprzedziłam gno**, a potem go tak odsadziłam że nawet nie starał się mnie dogonić (znam tam każdy zakręt). Delikatnie mówiąc...kompletnie nieodpowiedzialne zachowanie!!
Anonymous - 15 Luty 2009, 11:37

Dzola Ty Szaszku :P Nie znalam Cie z tej strony :D
Ja znowu, ostatnio jadac na uczelnie do Raciborza, lekko mowiac zdenerwowalam sie nieludzko.. Koles wymusil przede mna i ledwo co wyhamowalam.. Zaczelam trabic i pokazuje mu co robi (palec do glowki :P ), a on wyciagnal srodkowy palec! Ja z najwieksza ochota rowniez mu go pokazalam i pozniej caly czas siedzialam mu na zadzie :P

spidan - 15 Luty 2009, 17:42

cwirus88 napisał/a:


A tak na serio to widze że jak jestem wyprzedzany to nigdy nie przyspieszam bo ktoś przez taką akcję może życie stracić...


Cwir to jest najmądrzejsze zdanie które kiedykolwiek napisałeś na tym forum :) W pełni się z tym zgadzam, nie warto wygłupiać się na drodze.

Anonymous - 16 Luty 2009, 21:08

Też wpełni się z tym zgodzem choć pare postów wcześniej napisałem, że tak zrobiłem. Prawda jest taka, że trzeba jeździć z rozwagą, a jak ktoś na drodze za przeproszeniem chce się zesrać to niech sobie na tor jedzie, albo niech weźmie udział w jakimś rajdzie :) Ten temat mówi sam za siebie PEŁNA KULTURA!


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group